5 odcinek serii.
Opis odcinka[]
Jest ranek. Po wydarzeniach w nocy, Leopold znowu zasiada przed komputer. W monitorze pojawia się biały kot. Leopold zdziwiony, mówi że nie ma zwierząt, a kot nie należy do niego. Pojawia się Chińczyk, odwieczny wróg Leopolda. Zdenerwowany Slikk każe odejść Chińczykowi, co zakańcza się niepowodzeniem. Leopold poprosił Chińczyka, by ten przynajmniej sobie poszedł. Pojawia się Edward. Smutny pyta Leopolda, czy nie widział jego kota. Slikk odpowiada, że nie widział żadnego kota, co jest kłamstwem. Edward odchodzi, a na ekranie monitora pojawia się matka Leopolda, Miranda Slikk, a przynajmniej jej klon. Zszokowany Leopold, dziwi się, że jego matka wyskakuje w komputerze. Po chwili głos Leopolda zniża się do maksimum. Przestraszony Leopold krzyczy, po czym jego głos się podwyższa. Slikk twierdzi, iż jego głos wrócił do normy i tańczy z radości. Niestety Chińczyk podwyższa głos Leopolda do maksimum, co sprawia że brzmi jak jego kuzynka, Sandra. Wkurzony chłopak krzyczy do Chińczyka, żeby oddał mu normalny głos. Ten tego nie robi. Po chwili do chłopaka dzwoni Edward. Leopold nie odbiera, lecz okazuje się ze Edward znalazł kota i dał w nagrodę Leopoldowi normalny głos. Slikk popada w euforię, a Edward odchodzi nakarmić kota. Nagle okazuje się, że Chińczyk zadomowił się pod blokiem chłopaka, co go zdenerwowało. Pojawia się Wat Baba, przez co Leopold zgubił klawisz ESC. Po odnalezieniu go wyskakuje error, a po chwili Chińczyk odpala earrape, głośny na pół miasta. Wkurzony ostatecznie, Leopold niszczy klawiaturę doszczętnie i ucieka do Edwarda, aby ten mu kupił nowy komputer.